6 lut 2012

A little bit of smile .

Już po wielkiej imprezce . Było świetnie , w nowym domu , gigantycznym , który budują . To znaczy ma dach ,
ściany , jeden kibelek i podłogowe ogrzewanie , ale trzeba jeszcze dużo roboty . Dzieci tam było niby dużo , ale nikogo w moim wieku , więc oprócz ' domowego przedszkola ' najbardziej wielbiłam 7 - miesięcznego Maciusia . Taka nańka . I trochęśmy się pośmiali .  Trochę . ;*

Dziś od obudzenia się do teraz czuję się nie wyspana .
Właśnie zjadłam rosołek ( po wczorajszym nic więcej nie wcisnę ) :D
Tak jak w tytule troszkę uśmieszku się wkradło . Bo ostatnio ... dobra może zacznę tak , że zawsze przynajmniej w domu , przy rodzinie ciągle o cokolwiek się obrażałam , ale przez ten weekend przez kilka osób zrozumiałam , że po pierwsze nie tylko ja tak mam , a po drugie to nie to , że się obrażam tylko za bardzo się wszystkim przejmuję . Nie tylko testami w szkole . I lepiej się wszystkim przejmować , niż to olewać .  xxd




No i mam już plany na te dwa dni  ( mam nadzieję że z humorkiem  ) : B

Dziś kino i małe zakupy , jutro książka i Ikea .

Z tymi obrazkami zrobiło się trochę czarno , ale jednak Walentynkowo . Ale i tak to nie dla mnie !!





Salut !!   Do zobaczenia !!

P.S Będę może jutro .                             Pa  <3
                                           

3 komentarze:

Dzięki , że jesteś , jeśli jesteś anonimem choć podaj swoje imię .
1 komentarz tu = komentarz na twojego bloga .

Jeszcze raz dzięki !